ďťż
Moje przemyślenia odnośnie pożaru w Kamieniu Pomorskim


Czy to życie jest miłością, czy to miłość życiem?


Moje przemyślenia odnośnie wczorajszego pożaru hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim

Kliknij na klawisz "play", by włączyć mój plik audio

Zakończono przeszukiwanie spalonego hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim. W pożarze zginęło 21 osób, w tym sześcioro dzieci. Pod opieką lekarską pozostaje 15 osób. Z jedenastoma zameldowanymi w hotelu nie ma kontaktu. Miejsce tragedii odwiedzili prezydent i premier. Władze obiecały pomoc w odbudowaniu budynku i zasiłki dla poszkodowanych.Przyczyny pożaru są wyjaśniane.

Ogień, który wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek, rozprzestrzenił się bardzo gwałtownie i odciął mieszkańcom hotelu drogę do wyjścia. Pierwsze i drugie piętro budynku składało się częściowo z adaptowanych kontenerów, które bardzo szybko zajęły się ogniem. Drzwi ewakuacyjne były zamknięte, trzeba było je wyważyć. Wiele osób ewakuowało się z budynku skacząc z okien.

Jest to wstęp do dłuższego artykułu, jaki pojawił się wczoraj na stronie internetowej http://www.tvp.info/wiado...otelu-socjalnym
Opisuje on niesamowitą tragedię, która wydarzyła się praktycznie w dniu wczorajszym. W jednej chwili mieszkańcy stracili wszystko, co mieli, cały swój dobytek. Ogień w kilkadziesiąt sekund strawił cały budynek. Ludzie, chcąc ratować się, wyskakiwali z okien. Niektóre dzieci przeżyły, ponieważ zostały wypchnięte, a pod budynkiem zostały w jakiś cudowny sposób złapane. Ofiary doznały poparzenia oraz złamania niektórych kończyn poprzez wyskoczenie z palącego się budynku. Prezydent ogłosił trzydniową żałobę narodową...

Czytaj dalej klikając TUTAJ


Wielu ludzi zastanawia się nad tym, jak to było możliwe, że cały budynek stanął w ogniu i spłonął praktycznie w kilka minut. Parter zbudowany był z materiałów niepalnych, natomiast dwa piętra zbudowane były w większości z drewna, co najprawdopodobniej przyczyniło się do błyskawicznego rozprzestrzenienia się płomieni.

Jaką istotną rzeczą jest to, z czego zrobione jest nasze mieszkanie, które stanowi naszą ochronę i w którym chcemy się czuć po prostu bezpiecznie. Gdy mieszkamy w budynku, którego ściany są betonowe bez dodatków drewnianych, wówczas ogień nam nie powinien być straszny. Natomiast jeśli wznosimy dom z drewna, lub jeszcze innych materiałów, które są o wiele bardziej łatwopalne, wówczas narażamy siebie na niebezpieczeństwo utraty życia.

Tak samo, jak to ma miejsce z naszym fizycznym bezpieczeństwem, podobnie jest z bezpieczeństwem duchowym, które również musi być odpowiednio zabezpieczone. Wielu teraz zada pytanie: a do czego mi jest potrzebne duchowe bezpieczeństwo. Odpowiedź jest jedna: by żyć wiecznie w miejscu, o którym Biblia mówi, że nie będzie tam ani płaczu, ani śmierci, ani smutku, ani krzyku. Dla niektórych osób jest to bajka i fikcja, jednak dla tych, którzy wierzą Biblii i są chrześcijanami, jest to coś naturalnego. Wróćmy więc do bezpieczeństwa duchowego, gdyż dużymi krokami zbliża się do nas taki okres i czas, i to już za niedługo, w którym bezpieczeństwo duchowe będzie dla nas miało najważniejszą wagę. W Biblii mamy bardzo ciekawy werset z pierwszego listu apostoła Pawła do Koryntian 3:11-17, w którym pisał on o budowli, którą przez całe życie budujemy. Tą budowlą, a właściwie budynkiem, jesteśmy my sami. Każdy z nas, jak mówi porzekadło, jest kowalem własnego losu. O tym właśnie pisał Paweł. Posłuchajmy:

Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi. A jakie jest dzieło każdego – wypróbuje ogień. Jeśli czyjeś dzieło, zbudowane na tym fundamencie, się ostoi, ten zapłatę odbierze; jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień.

Gdy patrzymy na ten budynek, dawny hotel robotniczy w Kamieniu Pomorskim, widzimy, że spłonęły tylko dwa piętra, ale fundament wraz z betonowym i niepalnym parterem zachował się. Ci, którzy przeżyli, doznali szkody, gdyż utracili całe swoje mienie, ale uratowali się. Tak samo pisze apostoł Paweł: „Jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie”. Oczywiście warunkiem jest tutaj budowanie na fundamencie, którym jest Jezus Chrystus.

Właśnie ten Jezus opowiedział bardzo podobną historię do tej, którą przed chwilą wysłuchaliśmy, z listu Pawła do chrześcijan w Koryncie. Posłuchajmy jak opisał to nasz Zbawiciel. Czytam z ewangelii Łukasza 6:46-49

Dlaczego mówicie do mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto przychodzi do mnie i słucha słów moich, i czyni je. Podobny jest do człowieka budującego dom, który kopał i dokopał się głęboko, i założył fundament na skale. A gdy przyszła powódź, uderzyły wody o ów dom, ale nie mogły go poruszyć, bo był dobrze zbudowany. Kto zaś słucha, a nie czyni, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu, i uderzyły weń wody, i wnet runął, a upadek domu owego był zupełny.

Rozumiemy teraz, że gdy Jezus mówił o zbudowaniu domu na skale, to miał na myśli samego siebie, bo bez Jezusa, Mesjasza, nie możemy odziedziczyć tego, co Bóg nam przygotował w niebie, „jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują” (1 Kor. 2:9).
Jeśli w naszym życiu odstawiamy na bok sprawy Boże, wolę Bożą, a Biblię upychamy na regał wśród innych książek, a za najważniejsze rzeczy traktujemy dobrą zabawę, dobre towarzystwo, obżarstwo, czy pijaństwo, to musimy mieć świadomość, że oddalamy się od tego wszystkiego, czym Bóg chce nas łaskawie obdarzyć.

Najbardziej znany werset z Biblii – z ewangelii Jana 3:16 – mówi nam: Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.

Jakie to proste. Uwierzyć i wytrwać. Wytrwać i budować naszą budowlę na tym fundamencie. Na fundamencie, jakim jest dla apostoła Pawła Jezus, który jest Chrystusem, Mesjaszem. Bóg nie ma upodobania w śmierci bezbożnika, ale chce, by każdy był zbawiony. Niestety, nasze serca zatwardzają się na Jego głos i zamykają, nie pozwalając wpuścić promienia niebiańskiego słońca.

Właśnie skończyło się najważniejsze święto dla chrześcijan. Pascha, lub innymi słowy – Wielkanoc. Czy zadaliśmy sobie pytanie, w jakim celu Jezus przyszedł na ten świat? Po co poszedł na krzyż? Dlaczego musiał umrzeć za moje grzechy? Czy choć przez chwilę zastanowiliśmy się nad tym? Jezus zmarł po to, byśmy zarówno ty, i ja, mogli być zbawieni i spotkać się razem w niebie. Jeżeli zdamy sobie sprawę z tego, że Jezus zapłacił karę za twój i mój grzech, a karą tą jest – wg Biblii – śmierć, wówczas zrozumiemy, że to ty i ja powinniśmy znaleźć się na tym krzyżu i ponieść zasłużoną śmierć za każdy grzech, jaki popełniliśmy. Ale Bóg w Swoim miłosierdziu pozwolił, aby to Jego umiłowany i bezgrzeszny Syn został zabity, abyśmy zarówno ty, i ja, mogli uchwycić się wiarą Jego męczeńskiej ofiary na krzyżu i utożsamić się z nią. Jeśli wyznam swoje grzechy Bogu, odwołując się do przelanej krwi Jezusa za moje zbawienie, Bóg odpuści mi wszelką moją nieprawość i obdarzy Swoim dziedzictwem. Właśnie w tym miejscu zaczyna się życie chrześcijanina, gdzie człowiek oddaje się prowadzeniu Bożemu. Kolejne lata naszej styczności z Jezusem, naszego poznawania Słowa Bożego, tworzą budowlę, która już niebawem zostanie poddana testowi. O tym teście, a raczej próbie, dowiadujemy się z księgi Objawienia (Obj.3:10), gdzie czytamy:

Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać (te słowa wypowiada sam Jezus), przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi.

Chrześcijanie wyczekują powtórnego przyjścia Jezusa, by zabrał ich z tego świata i wziął do Swojej własności, do nieba. Jednak zanim Jezus przyjdzie powtórnie, a Jego przyjście z każdym dniem się przybliża, zresztą znaki czasu, które wskazują na rychły Jego powrót, są coraz bardziej widoczne, na ziemi będą musiały się wypełnić jeszcze pewne wydarzenia, o których być może powiem już wkrótce. Jednym z nich jest z pewnością dążenie do globalnego zjednoczenia wszystkich rządów. Jednak Biblia mówi bardzo wyraźnie, że nie stanie się to; tak samo, jak nie może połączyć się glina z żelazem. Można próbować, ale tych dwóch składników, o których można przeczytać w proroczej księdze Daniela, nie da się jak ze sobą połączyć. Ale o tym porozmawiamy następnym razem.
Podsumowując, pamiętajmy, abyśmy nie zmarnowali swojego życia, tracąc czas na budowanie domu ze słomy, czy drewna na piaszczystym podłożu bez trwałego i solidnego fundamentu, jakim dla nas powinien być Jezus.

Pamiętajmy w naszych modlitwach o tych, którzy w minionym dniu stracili cały swój dobytek i zdani są na łaskę ludzi oraz Boga. Niech dobry i miłosierny Bóg obdarzy ich pokojem w sercu, wzmocni ich wiarę i sprawi, by mogli rozpocząć nowe życie, rozpocząć budowanie nowego domu o solidnej konstrukcji i trwałych, niepalnych ścianach, które symbolizują mocną wiarę w to, co mówi Słowo Boże.

Życzę wam, drodzy słuchacze, wszystkiego dobrego, i zapraszam na kolejne nasze spotkanie, które za jakiś czas pojawi się na stronie www.nietylkokontrowersje.com
Pożar w Kamieniu Pomorskim a bezpieczeństwo duchowe 1/2

Pożar w Kamieniu Pomorskim a bezpieczeństwo duchowe 2/2

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apo.htw.pl