Czy to Ĺźycie jest miĹoĹciÄ , czy to miĹoĹÄ Ĺźyciem?
Czy dobra nowina jest naprawdę taka dobra?
Kliknij na klawisz "play", by włączyć mój plik audio
Wiemy, że greckie słowo ‘ewagelion’ oznacza ‘dobrą nowinę’ lub ‘dobrą wieść’. Słowo to w języku greckim składa się z dwóch wyrazów, które tworzą jeden wyraz. Czy ta „dobra nowina” jest naprawdę taka dobra, że warto ją tak właśnie określać? Przyjrzyjmy się temu bliżej, bo warto o tym porozmawiać, zwłaszcza że na horyzoncie światowych wydarzeń widać, iż powtórne przyjście Jezusa przybliża się z każdym dniem.
Czytaj dalej klikając TUTAJ
Chciałbym, abyśmy skupili się na jednym, dość typowym przykładzie z życia codziennego. Jest pewne małżeństwo, on i ona, mają po ok. 40 lat i – dajmy na to, że – on pragnie mieć dziecko, a ona jeszcze nie jest na to gotowa, zasłaniając się np. robieniem kariery zawodowej. Mąż mówi do żony: „słuchaj, kochanie, mamy już więcej niż 40 lat, a wciąż nie mamy dziecka. Czy nie uważasz, że powinniśmy coś z tym zrobić?” A ona na to: „kochanie, przecież wiesz, że szykuje mi się w pracy awans. Poczekajmy, proszę, jeszcze ten rok, i potem pomyślimy, dobrze?” I tak mijał rok za rokiem. I pewnego dnia żona zrozpaczona oznajmia mężowi, że jest w ciąży. Gdy on to usłyszał, aż podskoczył ze szczęścia. W swojej pracy, wszystkim kolegom i znajomym obwieścił, że będzie miał dziecko. Jaka niesamowita radość przepełniła jego serce i jego samego. Ale jego żona siedziała w domu zrozpaczona, płacząc nad swoim losem, że wszystkie jej plany o karierze obróciły się wniwecz. Koleżanki pocieszały ją, a niektóre, zwłaszcza te, które nie mogły mieć z różnych powodów dzieci, głośno jej zazdrościły i mówiły, że jest naprawdę wielką szczęściarą i nie rozumiały tego, jak można nie cieszyć się z takiej dobrej nowiny. Jednak żona nie cieszyła się z tego wszystkiego.
Wreszcie przyszedł moment rozwiązania. I z biegiem czasu kobieta ta zaczęła sobie uświadamiać to, że tak naprawdę posiadanie własnego dziecka, jest rzeczywiście czymś wspaniałym, czego wcześniej po prostu nie doceniała. Po pewnym czasie, przytulając swoje małe dzieciątko do siebie i rozmawiając ze swoim mężem, oznajmiła, że wtenczas, gdy dowiedziała się od swojego lekarza, że jest w ciąży, to uznała tą nowinę za coś strasznego i wcale się z tego nie cieszyła. Jednak dziś patrząc na to z perspektywy czasu dochodzi do wniosku, że była to rzeczywiście dobra nowina.
Tak więc analizując to, czym jest „dobra nowina”, a właściwie to słowo „dobra”, dochodzi się do wniosku, iż to słowo jest czymś względnym. Z początku ta dobra nowina jest dla nas czymś niespodziewanym, nagłym, jakimś zaskoczeniem, ale później, z biegiem czasu, uświadamiamy sobie, że faktycznie była to dobra wieść.
Spójrzmy na jeszcze jeden przykład z ostatnich wydarzeń na świecie. Pamiętamy wszyscy co stało się w dniu 11.września 2001r. Przyjęło się mówić, iż był to dzień, w którym dokonano tzw. zamachów terrorystycznych na dwie wieże w Nowym Jorku oraz na Pentagon. Dziś, prawie osiem lat po tej tragedii, coraz więcej osób wierzy, że nie był to żaden zamach terrorystyczny, ale – jak to się określa – była to tzw. robota, w którą był zamieszany ówczesny rząd amerykański. Nie przeczytamy o tym w żadnej prasie, czy telewizji mainstreamowej, czyli wiodących mediach w danym kraju, ale, dzięki internetowi, możemy poznać fakty, które jednoznacznie wskazują na to, że 11.wrzesień 2001r. był zamachem kontrolowanym przez rząd USA. Gdyby ktoś tobie powiedział, zaraz po wydarzeniach tamtych dni, że jest to czysta ściema z tym, że był to zamach na Stany Zjednoczone, ale że był to zaplanowany atak, w którym tamtejszy rząd maczał palce, to najprawdopodobniej wyśmiałbyś tego, kto postawiłby takie twierdzenie. Nawet gdybyś był wówczas zasypany całą masą dowodów, to i tak pewnie nie uwierzyłbyś w ten kontrolowany przez rząd zamach. Stałoby się tak, ponieważ przyjąłeś punkt widzenia mediów, które zasypały ciebie informacjami na temat bin-Ladena oraz terrorystów islamskich z Al-Kaidy. Przez to, że uwierzyłeś bardziej telewizji i prasie, nie mogłeś po prostu uwierzyć w odmienny punkt widzenia, który ktoś tobie zaprezentował, mówiąc, że to, co oglądasz i czytasz w oficjalnych mediach, to mniej niż pół prawdy.
Ta dobra nowina, mówiąca o tym, byś czerpał wiadomości np. z internetu, a nie kierował się jedynie wiadomościami wieczornymi, nie byłaby wtedy dla ciebie dobrą nowiną. Po prostu wiedziałeś swoje i nie dałeś się nikomu przekonać w tamtym czasie. Jednak po upływie kilku lat zacząłeś coraz bardziej regularnie korzystać z niusów internetowych, zacząłeś przeglądać różne niezależne portale, i zauważyłeś, że coraz więcej rzeczy do ciebie dociera, które są w ogóle pomijane przez główne media w twoim kraju. W wieczornych wiadomościach dowiadujesz się, że jakiś pijany facet wjechał ciężarówką pod pędzący pociąg, ale nie dowiedziałeś się o istotniejszych rzeczach, które bezpośrednio ciebie dotyczą. Powoli zaczyna do ciebie dochodzić to, że wiodące media, świadomie lub nieświadomie, unikają tematów, które dotykają spraw każdego człowieka, np. jeżeli chodzi o kwestie zdrowotnościowe, czy mentalne. Zatem po latach zaczyna do ciebie dochodzić to, że faktycznie to, co słyszałeś od jakiegoś swojego znajomego na temat zamachów z 11.września, może być prawdą. Zauważasz sam, że dowodów na to jest bardzo dużo i sam dochodzisz do przekonania, że kiedyś myliłeś się w swoich osądach. Po tym dość długim okresie czasu, jaki potrzebowałeś, by to wszystko przetrawić i samemu posprawdzać, stwierdzasz, że ta wieść, którą wówczas twój znajomy tobie oznajmił, była dobrą wieścią, dobrą nowiną, bo dzięki temu zacząłeś myśleć i był to punkt początkowy do zmiany twojego myślenia i zmiany twojego światopoglądu.
Nie inaczej ma się rzecz z dobrą wieścią, która jest zapisana w Biblii. Wielu ludzi nie widzi w niej w ogóle nic dobrego. Dodam, że na początku nic nie widzą, ale po czasie przyznają się, że się mylili, tak samo, jak ta kobieta, która zaszła w ciążę. Dobrą nowiną w Biblii jest wiele spraw. Dla mnie osobiście dobrą nowiną jest to, że mam pewność tego, że nawet gdy jutro nie obudzę się, i umrę, to dzięki wierze w Jezusa, podczas zmartwychwstania, On wskrzesi mnie do wiecznego życia i zabierze do nieba podczas Swojego powtórnego przyjścia na ziemię. Dobrą nowiną jest również to, że Jezus został obciążony wszystkimi moimi grzechami, i zamiast mnie, to On został zabity, bym mógł przyjąć za swoją Jego ofiarę. Dobrą, a nawet wspaniałą wieścią jest to, że Bóg cię kocha. I nie są to wcale puste słowa, choć być może, że tego aktualnie nie rozumiesz. Niemniej jednak tak właśnie jest. Bóg pragnie, aby każdy człowiek poznał Go i chciał mieć z Nim żywą więź.
Osobiście bardzo się cieszę z faktu, że coraz więcej ludzi zaczyna otwierać się na przyjęcie prawdy na temat tego świata, w którym żyjemy. Wiele dowodów jest na to, że telewizja oraz prasa, najogólniej rzecz biorąc, wyprały nam mózgi, co skutkuje tym, że nie potrafimy samodzielnie myśleć. Przyzwyczailiśmy się do tego, że myślą za nas ci, których wybieramy w wyborach pseudo-demokratycznych. Ale my sami nie jesteśmy skorzy do tego, by ruszyć nasze cztery litery i coś samemu zrobić. Ja widzę, że nasza ospałość zaczyna powoli znikać i ludzie zaczynają się pomału budzić.
Jednak zatrzymanie się na poszukiwaniu niusów i ciągłym ich wyszukiwaniu z internetu, bądź z innych mediów, to tylko część tego, co w pełni opisuje na swoich kartach Biblia. To właśnie w niej dowiadujemy się o tym, dlaczego w świecie panuje zło, przekupstwo, dlaczego dąży się do stworzenia Nowego Porządku Światowego. Biblia również określa jaki będzie koniec tych zakulisowych wydarzeń. Dwie główne księgi z Biblii, mające charakter proroczych wizji, są w obecnym czasie coraz lepiej poznawane i interpretowane. Wiele z proroctw już się wypełniło, ale kilka jeszcze czeka na swoją kolej. Warto, naprawdę warto poświęcić czas, by przeanalizować krok po kroku tego, co wydarzy się przed nami, by przygotować się nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Pod koniec ewangelii Mateusza Jezus wypowiedział znamienne słowa, dotyczące czasów końca. Czasów, w których aktualnie żyjemy. Powiedział tak (Mat.24:21-22):
Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni.
Te słowa mówią bardzo wiele na temat przyszłych wydarzeń, które niebawem się wypełnią. Szatan, wykorzystując ludzi na naszej planecie, zwłaszcza tych wpływowych, opracowuje spisek przeciwko ludowi Bożemu, którego nienawidzi i którego chce zniszczyć za wszelką cenę. W tej wojnie pomiędzy dobrem a złem, której polem jest zarówno twój umysł jak i nasza Ziemia, musisz obrać swoje miejsce. Są tylko dwie opcje. Dobro lub zło. Jezus lub szatan. Jednak ważne jest to, że gdy nie wybierasz nawet świadomie trwania przy szatanie, nie oznacza, że przechodzisz na stronę Jezusa. By przejść na Jego stronę, musisz spełnić kilka warunków. Apostoł Paweł określił to mniej więcej takimi słowami (Rzym.10:9):
Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz.
Czy jest dla ciebie dobrą nowiną to, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują? Nasze życie pędzi coraz szybciej. Im jesteś starszy, widzisz to coraz wyraźniej. Dla wielu ludzi dobrą wieścią jest to, że Bóg cię kocha oraz to, że chce ciebie ochronić przed atakami szatana, bo wie, że sam nie dasz rady. Czy pozwolisz Bogu, by Ten przeprowadził cię ochronną ręką przez resztę twojego życia? Życie z Bogiem niesie ze sobą wiele wspaniałych widoków, wnosi w twoje życie radość i uśmiech i co najważniejsze – będziesz miał pokój w swym sercu. Czemu nie skorzystać już teraz z tej dobrej nowiny i Bożej obietnicy? Ja skorzystałem, tak samo jak moi przyjaciele, z których żaden nie żałuje tego, co zrobił.
Na koniec pragnę wam powiedzieć, drodzy słuchacze, że Bóg nie rezygnuje z człowieka, pomimo że ten nie ma najmniejszej ochoty wiązać się z Nim na resztę życia. Każdy z nas musiał samemu dojrzeć do tej decyzji. Jedni od razu przyjmują tą dobrą nowinę, a inni muszą się nad tym zastanowić i poukładać to wszystko. Wierzę, że każdy z was, słuchających mnie teraz, będzie miał własny czas na to, by przyjąć Boże zaproszenie.
Pamiętajcie, dobra nowina, ewangelia, jest naprawdę dobra, mimo że z początku być może nie widzicie w niej nic dobrego. Przemyślcie sobie to wszystko i pochopnie nie odrzucajcie słów ewangelii. Ewangelii, która posiada moc wiecznego życia, które jest na wyciągnięcie ręki.
Zapraszam do zapoznania się z moimi wcześniejszymi nagraniami audio w postaci mp3 na stronie www.nietylkokontrowersje.com
Czy 'dobra nowina' jest naprawdę dobra? 1/2
Czy 'dobra nowina' jest naprawdę dobra? 2/2
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL